Gimnazjum w Stróżach

O szkole


MARIAN JURECKI, PS. „ORAWA” (1911-1941)

Zawodowy oficer kawalerii WP i PSZ, cichociemny

Rotmistrz kawalerii służby stałej Marian Aleksander Józef Jurecki, ps. „Orawa”, „Tymon” vel Ryszard Romanowski, urodził 10 sierpnia 1911 r. w Stróżach Wyżnych, (obecnie Stróże, gmina Grybów, pow. Nowy Sącz), jako syn Wincentego, maszynisty kolejowego, i Antoniny z d. Wittek. W rodzinnej miejscowości uczęszczał do szkoły powszechnej. W maju 1930 r. uzyskał świadectwo dojrzałości w Gimnazjum Koedukacyjnym Towarzystwa Gimnazjum Humanistycznego w Grybowie, jako prymus. Pod koniec nauki w szkole był hufcowym ZHP i Przysposobienia Wojskowego. Przejawiał zdolności literackie i pisał wiersze, nie zachowały się one jednak do czasów współczesnych. W 1932 r. jego rodzina przeniosła się do Starego Sącza i zamieszkała przy ul. Ks. bp. Władysława Bandurskiego 17.
Od 15 lipca 1930 r. do 11 grudnia 1931 r. uczył się w Szkole Podchorążych Marynarki Wojennej w Toruniu, od 29 września 1932 do 10 sierpnia 1933 r. w Szkole Podchorążych Lotnictwa w Krakowie z przydziałem do 21 eskadry liniowej 2 Pułku Lotniczego. Był jednym z tych młodych ludzi, którzy usilnie szukali swojego miejsca w życiu. Po wystąpieniu z wojska, M. Jurecki w latach 1933-1934 studiował na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Jagiellońskiego. Po roku zrezygnował z nauki w krakowskim Seminarium i ponownie wstąpił do WP. Od 1 października 1934 r. uczył się w Szkole Podchorążych Kawalerii w Grudziądzu, a po jej ukończeniu mianowany został na podporucznika ze starszeństwem 15 października 1936. Od 4 sierpnia 1935 r. odbywał praktykę w 3 Pułku Szwoleżerów Mazowieckich im. płk. Jana Kozietulskiego w Warszawie. W październiku 1936 r. M. Jurecki otrzymał przydział do 10 Pułku Ułanów Litewskich w Białymstoku na dowódcę plutonu. Później pełnił funkcję p.o. dowódcy szwadronu i oficera żywnościowego pułku. Od 1 lipca 1939 r. był dowódcą X szwadronu kolarzy w Podlaskiej Brygadzie Kawalerii dowodzonej przez gen. bryg. Ludwika Kmicic-Skrzyńskiego /SGO „Narew”/, jednego z „siódemki” Beliniaków.
M. Jurecki brał udział w kampanii wrześniowej w ramach macierzystej jednostki i odznaczył się w wypadzie na terytorium Prus Wschodnich pod Skollen 4 września 1939 r., gdzie został 3-krotnie ranny. Przedstawiony przez dowódcę brygady do odznaczenia Orderem Virtuti Militari 5 kl. Odstawiony został do szpitala wojennego Nr 303 w Białymstoku. Wobec zbliżania się Niemców ewakuowany dalej w transporcie kolejowym, składającym się m. in. z kilkuset rannych żołnierzy Podlaskiej Brygady Kawalerii ze stacji Białystok-Fabryczny, przeżył wielokrotne bombardowania przez niemieckie samoloty. - Wobec braku obrony przeciwlotniczej, ranny w nogę ppor. M. Jurecki kazał się wnieść na dach towarowego wagonu i z zainstalowanego tam i zamaskowanego działka przeciwlotniczego strzelał do nadlatujących samolotów niemieckich – to je trochę odstraszało – zanotowała w swoim pamiętniku sanitariuszka opiekująca się rannymi żołnierzami Maria Bielińska. Następnie z transportem dotarł do Kobrynia i sanitarką przez Kowel wyruszył do Słonimia, gdzie zamierzał natrafić na 110 Pułk Ułanów i wrócić do jednostki bojowej. Ze Słoniami udał się do Wołkowyska, gdzie organizowały się nowe oddziały kawalerii.
Tam odwiedził go gen. L. Kmicic-Skrzyński, który tak wspominał o tym wydarzeniu w liście z 14 marca 1948 r. do brata Mariana, Tadeusza Jureckiego, porucznika II Korpusu Polskich Sił Zbrojnych, a następnie Polskich Sił Powietrznych: /…/ Z Marianem spotkałem się po raz ostatni w Wołkowysku dnia 17.IX.39 roku w Ośrodku Zapasowym Podl[askiej] Brygady Kawalerii. Tego dnia mając Brygadę na płn. Wsch. Wylocie Puszczy Białowieskiej, na skutek zaproszenia gen. Przeździeckiego, przyjechałem samochodem do Wołkowyska, by uzyskać wiadomości by uzyskać wiadomości ze świata, nawiązać łączność z jednostką polską i ustalić dalszy plan swego działania. Wstępując do koszar 3.P.S.K., obok których przejeżdżałem, spotkałem tam śp. Mariana Jureckiego. Był on rannym w Prusach Wschodnich na płn. od wsi Glinki /położonej koło m. Prostki (niem. Prostken) w obecnym woj. warmińsko-mazurskim, w pow. ełckim, w Gm. Prostki przyp. K.A.T./ w czasie porannego wypadu-natarcia i odesłany do szpitala na leczenie. Spełnił on swoje zadanie bardzo ładnie i żegnając go pocałowałem go dziękując za brawurę i dobrą akcję. W Wołkowysku śp. Marian wyraził chęć udania się do Brygady by dalej walczyć. Nie zgodziłem się na to, gdyż oceniłem, że nie jest on jeszcze w pełni sił a nas czekał duży wysiłek zgodnie z moim dalszym zamiarem…Sądziłem, że lepiej będzie gdy on jeszcze nabierze sił, a byłem pewien, że On jeszcze przyda się Ojczyźnie…Z żalem żegnałem Go, ale uważałem, za mój egoizm: posiadanie przy swoim boku bardzo dobrego oficera byłby nie usprawiedliwiony…Kto wie czy nie zrobiłem bardzo źle nie zabierając Go ze sobą…
/…/ Mariana Jureckiego przedstawiłem w swoim czasie do odznaczenia orderem Virtuti Militari V klasy. Sądzę, że odznaczenie to zostanie Mu przyznane…
Niestety Jurecki nie otrzymał tego zaszczytnego odznaczenia za kampanię wrześniową do dnia dzisiejszego. 17 września wyruszył przydzielonym mu mercedesem, który zdobył w Prusach Wschodnich, w towarzystwie sanitariuszki i kierowcy, do Wilna (przez Szczuczyn i Nową Wilejkę) i 18 września 1939 r. przybył do Wilna. Na wieść o agresji Sowietów, ewakuował się w kierunku granicy litewskiej, którą przekroczył 19 września. Został internowany i przyjęty do szpitala w Kownie. Tam przebywał od 20 września do 9 października 1939 r. Stamtąd uciekł i przez Wielką Brytanię dotarł 21 listopada do Francji, gdzie wstąpił do PSZ pod dowództwem francuskim. W Paryżu M. Jureckiego przydzielono do X Brygady Kawalerii Pancernej /X BKPanc./ pod dowództwem płk./gen. bryg. Stanisława Maczka w charakterze adiutanta 24 Pułku Ułanów (6 stycznia – 18 maja 1940) i następnie dowódcy plutonu rozpoznawczego (motocyklowego) w szwadronie mjr. Władysława Zgorzelskiego. M. in. odznaczył się w walkach brygady pod Champaubert /Szampania-Ardeny/, odznaczony orderem Virtuti Militari.
Po kapitulacji Francji, 22 czerwca ppor. M. Jurecki wypłynął z Le Verdon na statku angielskim i 25 czerwca przedostał się do Liverpoolu. Z dn. 1 lipca 1940 r. przeszedł pod dowództwo brytyjskie. Dalej pełnił służbę w X BKPanc. jako dowódca plutonu w Oddz. Rozpoznawczym. 6 lipca 1940 r. otrzymał Order Virtuti Militari 5 kl. za kampanię francuską. M. Jurecki był jednym z pierwszych ochotników, którzy zgłosili się do służby w kraju. Przeszedł przeszkolenie konspiracyjne ze specjalnością w dywersji i 4 kwietnia 1941 r. został zaprzysiężony w Oddziale VI Sztabu Naczelnego Wodza. Wówczas przyjął pseudonimy „Orawa„ i „Tymon” oraz nazwiska konspiracyjne: Rymanowski Ryszard i Socha Marian Aleksander. Awansowany na stopień porucznika ze starszeństwem 20 marca 1941 r.
W nocy z 27/28 grudnia 1941 r. w ramach operacji lotniczej o krypt. „Jacket”, ekipa Nr 2, pełniąc funkcję dowódcy grupy skoczków M. Jurecki zrzucony został na „dziko”, po doniesieniu o „spaleniu” placówki odbiorczej, 22 km na północ od Łowicza (teren przyłączony do Rzeszy), na wysokopienny las, położony koło Kiernozi. Uderzywszy o drzewo stracił przytomność. Po dotarciu do pobliskich zabudowań celem uzyskania pomocy w zdjęciu spadochronów z drzew i zasobnika, dowiedziawszy się o zaistniałej sytuacji, postanowił wraz z kpt. cc Andrzejem Świątkowskim, ps. „Amurat”, szybko oddalić się od miejsca zrzutu i przekroczyć granicę do Generalnej Guberni. Po dotarciu do Brzozowa Starego, osłaniając odwrót kolegów, zostali zatrzymani przez niemiecki patrol Grenzschutzu i w czasie walki obaj zginęli. Marian Jurecki pochowany został na cmentarzu w Brzozowie Starym.
Odznaczony był m. in. Orderem Virtuti Militari 5 kl., Krzyżem Walecznych, 2-krotnie Medalem Wojska, Honorowym odznaczeniem za odniesione rany, The War Medal 1939-1945, Zwykłym Znakiem Spadochronowym Nr 0011 i Bojowym Znakiem Spadochronowym. Rodziny nie założył.


Sporządził:
Dr Krzysztof A. Tochman – straszy inspektor Referatu Badań Naukowych Oddziałowego Biura Edukacji Publicznej Instytutu Pamięci Narodowej Oddział w Rzeszowie.

2014 Modyfikacja W. B.